Siedziałam razem z dziewczynami w garażu. Miałyśmy próbę. Przecież do x - factor zostały tylko 3 tygodnie.
-Świetnie dziewczyny. - powiedział mój brat Mateusz.
-Dzięki. - odpowiedziałam. Zadzwonił telefon.
-Dobra dziewczyny. Przerwa. - powiedziałam i poszłam odebrać telefon.
-Hej kochanie. - powiedziałam odbierając telefon.
-Hej kotek. - odpowiedział Kamil.
-Co tam chcesz? - zapytałam.
-Idziemy dzisiaj do kina? - zapytał.
-Jasne. - odpowiedziałam. A o której? - zapytałam.
-O 19. - powiedział.
-Okej. Dobra kończę skarbie, bo mam próbę z dziewczynami. - powiedziałam. Cmoknęłam w powietrze i się rozłączyłam. Spojrzałam na zegarek. Była 17:38.
-Dobra dziewczyny. Na dziś kończymy, bo mam randkę za godzinę, dwadzieścia minut i muszę się ogarnąć. - powiedziałam.
-Okej. - powiedziały.
-To my będziemy lecieć. - powiedziały Sara, Iga i Gabi. Mieszkają nie daleko siebie, więc się odprowadzą.
Lena mieszkała nie daleko mnie.
-Hej. Możemy pogadać? - zapytała się mnie.
-Jasne. - odpowiedziałam. A o czym? - zapytałam.
-Wiesz. Boję się. Boję się, że nam się nie uda. - powiedziała załamana.
-Na pewno nam się uda. Przecież jesteśmy świetne. Nie martw się tym. Marzenia trzeba spełniać. - powiedziałam i ją przytuliłam. A po drugie nie mamy nawy zespołu. - powiedziałam.
-No trzeba coś wymyślić. - od razu poprawił się jej humor. Zaczęłyśmy wymyślać różne nazwy, ale angielskie. W końcu spojrzałam na zegarek była 18:36.
-Kurwa! - krzyknęłam.
-Nie zdążę się ogarnąć do kina. - powiedziałam.
-Idź do łazienki. Ja ci coś znajdę. - powiedziała i poszła do łazienki. Ja szybko pobiegłam do łazienki. Wyszłam po 15 minutach. Na łóżku leżał strój i kartka.
"Hej.
Przepraszam, ale musiałam iść. Strój znalazłam u ciebie w szafie.
Kocham cię. Lena."
Po przeczytaniu liściku szybko się przebrałam. Byłam jej wdzięczna. Gdy zakładałam ostatni dodatek gdy do pokoju wszedł Kamil.
-Gotowa? - zapytał○.
-Tak. - odpowiedziałam. Wzięłam torebkę i wyszliśmy z domu.
*Po filmie*
Film był dość ciekawy, ale mi się strasznie chciało spać.
-Kamil odwieź mnie do domu. - -powiedziała.
-Okej. - powiedział i po chwili byliśmy pod moim domem.
-To pa. - powiedziałam,a on pocałował mnie namiętnie.
-Uuuu. Jaka śliczna para. - zapiszczał jakiś zupełnie pijany koleś. Znając Kamila na pewno do niego zaraz podejdzie.
-Masz jakiś problem koleś? - zapytał Kamil łapiąc go za ciuchy i przygwożdżając do najbliższej ściany.
-Nie. Nie mam. - jąkał się wystraszony koleś.
-Ja myśle. A teraz won! - krzyknął Kamil i rzucił nim o ziemię.
Koleś szybko uciekł, a Kamil szybko do mnie podszedł.
-Nic ci nie jest? - zapytał.
-Nie. Mój bohaterze. - powiedziałam i go pocałowałam. Po pocałunku weszłam do domu i pobiegłam na górę.
Wzięłam laptopa. Weszłam na TT i dodałam wpis:
"Szczęście przyszło:*". Wyłączyłam laptopa i poszłam spać.
*****************************************************************
Hej, hej. Taki tam krótki, bo pierwszy. Czytasz komentujesz. Proszę!!!!!!
tututututu komentuje, bo mnie bijesz i obiadu nie chcesz mi dać.. i kurwa GDZIE MÓJ OBIAD?
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie awrrr<3 kocham<3
Ale JA CHCE KURWA MÓJ OBIAD!
no pierwszy rozdział taki ciekawy:*:*:* Om om om.. Czekam na kolejne osiołku:*
OdpowiedzUsuń