*Oczami Harry'ego*
Obudził mnie krzyk dziewczyny, która na mnie spała.
-Cindy! Cindy obudź się! - krzyczałem, ale ona nic nadal spała.
-Co jest? - zapytał zaspany Louis schodząc z góry. Szczerze mówiąc myślałem, że będzie spał dłużej. -Czemu jesteś tak głośno? - zapytała, ale spojrzał na Cindy i szybko się otrząsną.
-Co z nią?- zapytał przestraszony i do nas podbiegł.
-Nie wiem nie mogę jej obudzić.
-Mam pomysł. - odezwał się. Pochylił się nad nią i ją pocałował. Ona natychmiast się uspokoiła i obudziła.
-Co jest? - zapytała zdziwiona widokiem nachylającego się nad nią bruneta.
-Nie mogliśmy cię obudzić i Louis cię pocałował. - powiedziałem.
-Ahaa. - powiedziała zdziwiona. - Ja lepiej już pójdę. - powiedziała i wstała.
-Nie puszczę cię bez śniadania. - powiedziałem łapiąc ją za rękę. Dziewczyna się na mnie spojrzała, a potem na rękę za, którą ją trzymałem. Zarumieniłem się i szybko ją puściłem.
-A my musimy pogadać.- powiedział Louis, który przyglądał się całej sytuacji.
-Okej. - powiedziała.
*Oczami Cindy*
To było dziwne. - pomyślałam idąc do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Niestety musiałam ubrać wczorajsze ciuchy. Wyszłam spod prysznica, a o umywalkę opierał się Louis.
-Przestraszyłam się ciebie. - powiedziałam szybko owijając się w ręcznik.
-Przyniosłem ci jakieś ciuchy. - powiedział podając mi jakieś ciuchy.
-Dziękuje. - powiedziałam i wyciągnęłam rękę. Chłopak podał mi je i zbliżył się do mnie.
-Louis. - powiedziałam i odsunęłam się od niego. - Ja nie mogę. Obiecałam to sobie. - powiedziałam.
-A my ci obiecaliśmy, że cię nie zostawimy. - odpowiedział.
-Wiem, ale ja nie chcę. Nie chcę znowu cierpieć. Wiesz jakie to będzie dla mnie trudne. - powiedziałam, a po policzku spłynęła mi łza.
-Nie płacz. - powiedział podchodząc do mnie i ocierając mi łzę z policzka. -Kocham cię. - powiedział i pocałował mnie namiętnie. Nie oderwałam się nie wiem czemu, ale po prostu. Oderwał się ode mnie i wyszedł, a ja się przebrałam, umalowałam i zeszłam na dół. Od razu buchnął we mnie zapach smażonego bekonu. usiadłam przy stole w jadalni i czekałam na to aż Harry mi je poda.
-Smacznego. - powiedział podając nam śniadanie i siadając razem z nami. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo. - powiedziałam odbierając go.
-Hej beybee. - odezwał się damski głos.
-No hej. Co tam u ciebie Lena? - zapytałam.
-A w porządku, a u ciebie? - zapytała.
-Właśnie jem śniadanie. - powiedziałam. -A gdzie jesteś? - zapytałam.
-Siedzę u Gabi. Byłam u niej na noc. Wesoło było. - powiedziała.
-Aha. Dobra muszę kończyć, bo moi karmiciele się wkurzą. papa i pozdrów Gabi. - powiedziałam i się rozłączyłam.
*Po zjedzonym śniadaniu.*
-Ja już musze iść. - powiedziałam.
-Ale mieliśmy pogadać. - odezwał się Louis gdy szłam w stronę drzwi frontowych.
-Przecież porozmawialiśmy. - powiedziałam i wyszłam. Szłam powolnym krokiem. Do domu doszłam po 15 minutach. Zadziwiająco blisko miałam do nich od swojego domu i odwrotnie.
Weszłam do domu, a tam szok. Moja mama całowała się z....
_______________________________________________________________________________
Dzisiaj taki krótszy. nie mam weny, a po drugie z komputeraz zganiają. Dobranoc:*:*
Dziękuje wam za to, że codziennie dzięki wam ma uśmiech na twarzy:*:**
....z Tomkiem xD.
OdpowiedzUsuńHahaha :DD. Tak mi się wymyśliło xd.
Całuski :**.
Zapraszam do mnie :]].
Oooo no się ciekaaawie robi :*
OdpowiedzUsuńIle ja straciłam przez ten czas!
OdpowiedzUsuńW święta nadrabiam lekturę, obowiązkowo :)
Mam nadzieję, że wszystkie rozdziały są takie cudowne, jak ten.
Pozdrawiam ;*
Oczywiście dodaję do obserwowanych.
Dziękuje;* Stęskniłam się za moją najczęstszą komentatorką:D:D
Usuń