Stałyśmy tam jakiś czas. Gdy nadeszła nasz kolej cała czwórka weszła na scenę.
-Dzień dobry. - powiedział do nas Cowell.
-Dzień dobry. - powiedziałam.
-Jak się nazywacie? - zapytała Cheryl.
-The music Need. - powiedziałam do mikrofonu.
-Okej co nam zaśpiewacie? -zapytał znowu Cowell.
-Napisałyśmy własną piosenkę ma tytuł "Everyone needs a friend". - powiedziałam.
-Okej. Zaczynajcie. - powiedział. Zaczęłyśmy śpiewać. pierwszą zwrotkę miałam ja., refren, teraz zwrotka Leny, refren, Gabi, refren i Iga i znowu refren i koniec. Serce biło mi jak oszalałe. Owacje na stojąco. Stałyśmy i czekałyśmy na opinię jurorów.
*Oczami Harry'ego* W tym samym czasie przed występem.
-Chłopacy musimy tam pojechać. - odezwał się Niall.
-To nie jest dobry pomysł. Paul się wścieknie. - powiedział Daddy.
-I co z tego? Jak mu nie pasuje niech wypierdala. - powiedział blondyn.
-Spokojnie Niall. - odezwał się Louis.
-Musimy tam pojechać. Jebac trasę. - odezwałem się w końcu.
-Masz rację. - odezwał się. -Panie kierowco proszę nas zawieść pod studio x factor. - powiedział Lou do kierowcy.
-Ale polecenia Paul'a były inne. - odezwał się.
-Ale to my teraz jedziemy nie Paul. Powiedz mu, żeby w mediach powiedział, że trasę przesuwamy o jedne dzień. - powiedziałem, a kierowca zrobił to co mu kazaliśmy.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu.
-Dopiero weszły na scenę. - odezwał się mulat. Staliśmy w bluzach z kapturami i okularach, żeby nas nie poznali. Zaczęły śpiewać. Patrzyłem się na śliczną blondynkę. Śpiewała teraz swoją zwrotkę.
Skończyły śpiewać. Zaczęli bić brawa, a my czekaliśmy na opinię jurorów.
*Oczami Leny*
Skończyłyśmy śpiewać. Owację na stojącą. jurorzy tak samo. Spojrzałam się na kulisy. Stała tam piątka chłopaków. Zaraz 5?! Oni tu są. - pomyślałam.
-No brak mi słów. - odezwał się Cowell.
-Świetny występ. - powiedziała Cheryl.
-Naprawdę dziękujemy. - powiedziałam.
-To może bez zbędnych słów przejdziemy do głosowania. - powiedział Cowell.
-Dannii - jestem na tak. - powiedziała.
-Dziękujemy. - powiedziałam.
-Nicole - jestem na tak. - powiedziała.
-Dziękujemy. - powiedziałam znowu, a na widowni wszyscy piszczeli.
-Sharone - Tak. - powiedziała, a my z dziewczynami zaczęłyśmy piszczeć i skakać ze szczęścia.
-4 razy tak. przechodzicie. - powiedział Cowell, a my zeszłyśmy ze sceny.
*Oczami Cindy*
Dostałysmy się. nie mogę w to uwierzyć. Emocję wzięły górę i łzy mi same leciały.
-Dostałyśmy się. Dziewczyny rozumiecie to! - krzyczała uradowana Iga. Gabi płakała ze szczęścia. ktoś ją przytulał. Spojrzałam na jego twarz. Był to Malik.
-Co wy tu robicie? - zapytałam wściekła.
-O co ci chodzi? - zapytała Lena.
-O nich. - powiedziałam, a dziewczyna spojrzała na chłopaków.
-Ej dziewczyny nie denerwujcie się. - powiedział Liam.
-Nie mam zamiaru psuć sobie dzisiejszego dnia i humoru. - powiedziałam i podeszłam do louisa.
-Jesteś pewna? - zapytał.
-Tak. - powiedziałam.
-Kocham cię. - powiedział.
-Ja ciebie też, ale wy macie trasę przecież. Co wy tu robicie? - spitałam zdziwiona.
-Wyjeżdżamy dopiero jutro. - powiedział.
-Czyli cały dzień możemy spędzić razem? - zapytała gabi.
-Tak. - powiedział mulat i ją pocałował.
-A co z Danielle? - zapytałam.
-Wyjechała, ale ma dzisiaj dzwonić, więc pogadamy z nią. - powiedział.
-Aha. - powiedziałam i przytuliłam się do bruneta. -Może chodźmy to opić? - zapytałam.
-Ja odpadam. - powiedział liam.
-A no tak. Zapomniałam. To może po prostu pójdziemy na dobrą pizzę? - zapytałam.
-ja w to wchodze. - powiedział blondyn, który przytulał się z Leną.
-Nam tez to odpowiada. - powiedział loczek, który pocałował Igę.
-Nam też. - powiedziała Gabi.
-No to idziemy. - powiedziałam i wyszliśmy z budynku. Skierowaliśmy się w stronę domu chłopaków. Weszliśmy do środka.
-Dziwne, że jeszcze Paul nie dzwonił. - powiedział liam.
-No. - odezwał się blondyn. - To ja pójdę zamówić pizzę. - powiedziała i poszedł do kuchni.
-To co robimy? - zapytałam.
-Może tak. Hmm. Imprezę bez alkoholu? - zapytał się nas Daddy.
-Okejo. - powiedziałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz