piątek, 29 marca 2013

15.

"Ludzie, którzy chcą cię zniszczyć po prostu są zazdrośni o twoje życie"
Za nim zaczniesz czytać włącz to i ścisz muzykę.
-Co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
-Musimy porozmawiać. - powiedział chłopak.
-Louis nie mamy o czym. - powiedziałam i już chciałam zamknąć drzwi, ale mi nie pozwolił.
-Cindy mamy. - powiedział.
-Nie dasz mi spokoju? - zapytałam.
-Nie. - powiedział.
-To wchodź i się streszczaj., bo nie mam za dużo czasu. - powiedziałam, a chłopak wszedł do mieszkania. Poszedł do salonu, a ja chwiejnym krokiem poszłam za nim.
-Co ty pijana jesteś? - zapytał patrząc na mnie jak próbuje utrzymać równowagę.
-A co cię to? - zapytałam, a chłopak nic nie odpowiedział. -No właśnie. masz mnie w dupie, nic cię nie obchodzę, więc po co tu przyszedłeś?! po to, żeby pokazać mi, że masz mnie jeszcze bardziej gdzieś? - krzyczałam na niego ze łzami w oczach.
-Cindy. Zrozum kocham cię. Wyjeżdżamy jeszcze dziś, więc chciałem się pożegnać. - powiedział i zbliżył się do mnie i próbował złapać mnie za ręce. Odsunęłąm się od niego.
-To się żegnaj i wyjdź. - powiedziałam, a chłopak zbliżył się do mnie, szybko mnie złapał, żebym się nie odsunęła i mnie pocałował. Trwaliśmy w tym pocałunku dopóki tchu nam nie zabrakło.
-Po tym pocałunku spójrz mi w oczy i powiedz, że mnie nie kochasz, a wyjade i dam ci spokój. - powiedział. Spojrzałam mu w oczy.
-Nie kocham cię i proszę daj mi spokój. - powiedziałam. Chłopak nic nie powiedział tylko po prostu wyszedł. Rozpłakałam się. Uklękłam i schowałam twarz w dłoniach. Płakałam cały czas.
-Przecież ja go kocham. - pomyślałam. Chciałam już wybiec, ale nie mogłam tego zrobić, nie mogę zepsuć mu kariery. - myślałam. Podniosłam się z podłogi. poszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka. Weszłam na TT. Od razu zobaczyłam wpis Louisa: "Bo życie bez ciebie nie ma sensu. Przepraszam, że pojawiłem się w twoim życiu", odpisałam "Nie masz za co przepraszać. To moja wina.", po chwili był od niego wpis "Kocham cię. pamiętaj o tym". Nie odpisałam tylko dodałam do ulubionych. Dostałam sms'a: "A powiedziałaś, że mnie nie kochasz.". uśmiechnęłam się sama do siebie, ale mu nie odpisałam. Położyłam się spać.
Wyłącz muzykę.
RANO.
Obudził mnie dźwięk smsa. Spojrzałam od kogo. na wyświetlaczu pokazało się: Lenka;*. Otworzyłam go.
'Heej. Wstawaj śpiochuu. Dzisiaj x factor. Będziemy u ciebie za pół godziny." Spojrzałam na zegarek. Była dopiero 7:20. -Od kiedy ona tak wcześnie wstaje. - powiedziałam sama do siebie.
"Dziwnę, że już nie śpisz! Już wstaję, mam nadzieję, że zdążę się ogarnąć i zrobić sobie śniadanie" - odpisałam. "Chciałaś napisać 'nam'. prawda?!" - napisała.
"Tak nam." - odpisałam, napisała jeszcze dziękuje, ale ja już nie odpisałam. Wstałam i pognałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i podeszłam do szafy by wybrać sobie jakieś ciuchy. Ubrałam się i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni. Zrobiłam jakiś tuzin kanapek i zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a w drzwiach stała Lena, IgaSara i Gabi.
-Kiedy pomalowałaś włosy? - zapytałam wpuszczając dziewczyny do domu.
-Wczoraj. - powiedziała.
-Masz kanapki? - zapytała Lena.
-Tak, chodź. - powiedziałam i cała nasz 5 poszła do kuchni. lena dopadła się do kanapek i zaczęła je jeść.
-Chce któraś? Potem nie będzie już nic. - powiedziałam.
-Nie dzięki. Za bardzo się stresuje. - powiedziała Iga, a dziewczyny przytaknęły. Zabrałam jedną kanapkę Lenie.
-Ejj nie zabieraj mi mojej miłości. - powiedziała.
-Jak się dostaniemy to zrobię ci 100 takich kanapek. Dobra? - zapytałam.
-Czyli mogę się pożegnać z kanapkami. - powiedziała.
-Czemu tak myslisz? - zapytała Sara.
-Nie wiem. po prostu. - powiedziała.
-Aha. - odpowiedziała. - Dziewczyny muszę wam coś powiedzieć. - powiedziała.
-O co chodzi? - zapytałam.
-Przeprowadzam się. - powiedziała ze smutną miną.
-Gdzie? - zapytałam.
-Do.. Do Japoni. - powiedziała.
-Kiedy? - zapytała przestraszona.
-Za 2 dni, więc nie mogę z wami wystąpić. - powiedziała.
-Ale jak to? - zapytała iga.
-Normalnie. - odpowiedziała, a Lena prawie zadławiła się kanapką.
-Ale to już jest pewne?  -zapytała Monika.
-Tak na 100%, ale będę mogła was często odwiedzać. - powiedziała prawie płacząc.
-Ohh Sara. - powiedziałam  i cała nasz piątka się przytuliła. Nawet Lena oderwała się od jedzenia i się przytuliła z nami.
-Dobra dosyć tego. - powiedziałam ocierając łzy. - Muszę się ogarnąć i lecimy dziewczynki. - powiedziałam. Poszłam do łazienki, żeby poprawić makijaż. Wyszłam z łazienki i pojechałysmy na casting.
__________________________________________________________________________________
Tego posta dedykuje mojej sis Ness;**
Kocham cię;**<333

4 komentarze:

  1. oo jak słodko... I troche namieszałaś.. Hmm a co do poprzedniego rozdziału.. Szczera rozmowa? Hhihihih pamiętam.. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę wybredna :P.
    Jak mogłaś !? Ja i Japonia O.O !?
    OMG ! xD
    To ja chyba wolę umrzyć :D.
    Ale jakby mnie zgwałcił wbrew mojej woli to nie miałabym nic przeciwko :D.
    Zapraszam do mnie :**.

    OdpowiedzUsuń