sobota, 9 marca 2013

Rozdział 10.

*Oczami Cindy*
-Gdzie jedziemy? - pytała zaciekawiona Sara.
-Zobaczysz. - powiedziałam. Jechałyśmy jeszcze jakieś pół godziny. Sara opowiedziała mi wtedy jaki poznała zespół Dir En Grey. Mówiła, że uwielbia ich muzykę i, że jak wygramy x - factor to wyjedzie do Japonii.
-No jesteśmy. - powiedziałam. Wysiadłyśmy z auta, a Sara od razu pobiegła na środek łąki.
-Nie wierzę, że tu jesteśmy. - powiedziała uradowana Sara.
-A jednak. - odezwałam się.
-Nie ma to jak wspominanie sobie dobrych dawnych czasów. - powiedziała.
-No. A mam jeszcze jedną niespodziankę. - powiedziałam i poszłam w stronę samochodu.

*Oczami Leny*
Byłam u siebie w pokoju. Patrzyłam przez okno. łzy same mi leciały. Nie mogłam uwierzyć w to, że oni nam to zrobili. Nic nam nie powiedzieli.
-Mogę wejść. - odezwał się damski głos.
-Jasne. - powiedziałam, a do pokoju weszła wysoka blondynka. - Co tam? - zapytałam.
-Nie wiem. A u ciebie? - zapytała.
-Też. Wiem tylko tyle, że musimy zająć się sobą. Musimy wziąć się za próby za nim weźmiemy udział w x - factor.

*Oczami Gabi*
Siedziałyśmy razem z Skye w salonie. Skye włączyła TV. Leciały wiadomości.
-Nasi ulubieni chłopcy z 1D mają za tydzień swoją wymarzoną trasę koncertową. - odezwała się reporterka.
-Możesz to wyłączyć? - zapytałam.
-Jasne. - powiedziała czarnowłosa dziewczyna.
-A ty z nimi wyjeżdżasz? - zapytałam po chwili ciszy.
-Tak. - powiedziała. - W końcu jestem ich stylistką. To jest mój obowiązek.. - powiedziała.
-Aha. - powiedziałam. Potem już żadna z nas się nie odezwała.

*Oczami Cindy*
-O boże. Jak ja tęskniłam za tym miejscem. - powiedziała Sara kiedy wsiadałyśmy do samochodu.
-Ja też. W końcu to tu się poznałyśmy. Nie mogę uwierzyć, że od tamtego czasy minęło już 16 lat. - powiedziałam.
-Ja też. - powiedziała i ruszyłyśmy w drogę.

*Oczami Niall'a*
Byłem bez radny. Nie wiedziałem co mam zrobić. Szukałem Leny, ale powiedzieli mi, że wyszła. Pojechałem do domu i poszedłem do swojego pokoju.
Byłem wściekł na siebie, że jej nie powiedziałem. Nie byliśmy razem, ale chyba ją kochałem.
*Puk, puk, puk*
-Proszę. - powiedziałem.
-Pogadamy? - zapytał się loczek wchodząc do mnie do pokoju.
-Jasne. - powiedziałem. - Czemu im nie powiedzieliśmy? - zapytałem od razu.
-Nie wiem. Nie fajnie mi z tym. - powiedział.
-Mi też nie. - powiedziałem patrząc się przez okno.
-Chłopaki! - krzyknął z dołu Paul. Wszyscy od razu do niego poszliśmy.
-Musicie przygotować się do trasy. - powiedział i wszyscy rozeszli się po pokojach.

*Oczami Cindy*
Wróciłyśmy do domu. Poszłam do swojego pokoju, ale ktoś zapukał do drzwi za nim zdążyłam usiąść na łóżku. Podeszłam do drzwi by je roztworzyć. Za nimi stał Louis.
-Nie wierzę w to. Sam Louis Tomlinson. Co taka gwiazda jak ty robi w moich skromnych progach? - zapytałam się sarkastycznie.
-Skończ z tym sarkazmem! - krzyknął. Widocznie go to bolało.
-Bo co? Bo mnie zostawisz? Ahh no racja już to robisz. - powiedziałam odwracając się od niego.
-Cindy zrozum mnie! - krzyknął.
-Ale jak? - krzyknęłam odwracając się do niego. łzy same mi leciały. - Powiedz mi jak?! Znowu mnie oszukaliście. Znowu nie liczycie się z moimi uczuciami. Macie mnie w dupie! - krzyczałam i ryczałam jak dziecko.
-Nie mam cię w dupie. Kocham cię. - powiedział trochę ciszej.
-Jakoś tego nie widzę wiesz. - powiedziałam, ale uciszył mnie pocałunkiem.

******************************************************************************
Brak weny-.- Najgorsza rzecz jaka może się przydażyć komukolwiek. Czytałam ostatnio bardzo świetnego bloga. Zachęcam do odwiedzania go:
http://true-hapiness.blogspot.com/

1 komentarz:

  1. Dziękuję za dedyk w tamtym poście :**.
    Hehehehe...moja sędzio Anno Wesołowska : DD.
    Pozdrawiam : )).
    Zapraszam do mnie
    www.what-do-you-know.blogspot.com
    www.sukaporutorono.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń